-
Książkowo 34
Pozwólcie, że zacznę od dość osobistego wstępu. Gdyby ktoś zapytał o najważniejszą książkę mojego życia… to będzie właśnie ta książka. „Płakaliśmy bez łez”. Kupiłam ją jeszcze będą uczniakiem, przeleżała na półce i niecały rok przed maturą, w kwietniu 2004 roku, postanowiłam tę książkę przeczytać. Wcześniej temat Sonderkommando niezbyt mnie interesował, w przeciwieństwie do wspomnień i relacji opisujących codzienność więźniów KL Auschwitz. Nie jest trudno zauważyć, że byli więźniowie do współwięźniów z Sonderkommando odnoszą się z reguły niechętnie. Od drobnych pejoratywów po oskarżenia naprawdę ciężkiego kalibru. I ta niechęć udzielała się trochę także i nastoletniej mnie… Dopiero lektura „Płakaliśmy bez łez” sprawiła, że całkowicie zmieniłam swój sposób patrzenia na historię Sonderkommando…
-
Książkowo 33
Krótki kontekst: urodziłam się w 1986 roku, od 1997 roku interesuję się tematyką obozów koncentracyjnych i Holocaustu, od 2006 roku leczę się psychiatrycznie, od 2022 jestem w jedynej w moim życiu sensownej psychoterapii. Jestem niedorobionym historykiem (który przestał udawać kogoś kim nigdy nie będzie) i wiodącą spokojne życie u boku ukochanego rencistką. Mam pełną świadomość faktów, jakie byłby moje losy, gdybym urodziła się 100 lat temu, lub niewiele później. Wiedziałam, że naziści mordowali chorych psychicznie Polaków i Żydów ze szpitali i ośrodków na okupowanych terenach, ale miałam nikłe pojęcie o tym, co zdarzyło się na oddziale dziecięcym w szpitalu w Lublińcu. To właśnie zagłada chorych psychicznie, dorosłych i dzieci, była…
-
Książkowo 31
„Nadejście Trzeciej Rzeszy”, „Trzecia Rzesza u władzy” i „Wojna Trzeciej Rzeszy” to trylogia autorstwa brytyjskiego historyka Richarda J. Evansa. Książki polecił mi jeden z moich wykładowców podczas moich niedokończonych studiów na Uniwersytecie Wrocławskim. Evans ukazał wszystkie aspekty funkcjonowania państwa Hitlera i skomplikowaną drogę od powstania Trzeciej Rzeszy poprzez szeroko pojęte prześladowania i terror, kwestie gospodarcze, urzędowe i biurokratyczne, rozmaite nadużycia, wojnę i ludobójstwo, po kapitulację i ostateczną klęskę. Minus, jaki znalazłam w tej publikacji, to dziwna „ciekawostka” dotycząca historii KL Auschwitz, w rozdziale opisującym początki powstania komór gazowych w ww. obozie. Chodziło o to, że w pomieszczeniu do dezynfekcji odzieży w jakiś sposób znalazł się kot, który oczywiście śmiertelnie zatruł…
-
Książkowo 30
„Oświęcim w oczach SS” (nowy tytuł: „Auschwitz w oczach SS”) to znana książka, ale myślę, że warto o niej co jakiś czas przypominać, mimo że jest trudną i skomplikowaną lekturą. Temat KL Auschwitz znamy znacznie lepiej z perspektywy ofiar, nieco mniej – z perspektywy sprawców. Esesmani z obozowej załogi nie byli przecież bezosobową, jednolitą masą. To również byli ludzie, którzy mieli swoje rodziny, zainteresowania, codzienność i tak dalej. Więc jak to się stało, że „ludzie ludziom zgotowali ten los”? Jak było możliwe, że z pozoru zwyczajni mężczyźni i kobiety pod wpływem munduru i ideologii zmieniali się w okrutnych, cynicznych zbrodniarzy, że niemieccy lekarze zamiast nieść pomoc, stali się mordercami? A…
-
Książkowo 28
„Häftlings-kapelle” to niepozorna – ale tylko na pierwszy rzut oka – i niewielka książeczka autorstwa Ignacego Szczepańskiego, wydana w 1990 roku. Pod koniec lat 80. Szczepański kręcił film dokumentalny o byłych więźniach muzykach z obozowej orkiestry i, poniekąd przy okazji, powstała właśnie taka książka. Nieduża, niegruba, ale bogata w treść i ciekawa. Orkiestra obozowa (albo, uściślając: orkiestry obozowe) z KL Auschwitz były fenomenem, którego do dziś wiele osób nie potrafi pojąć. Te historie są znane każdemu, kto interesuje się obozami. Na pierwszym planie dymiący komin krematorium, a potem – krematoriów, a obok więźniowie grający na najprawdziwszych instrumentach i niosąca się dookoła radosna muzyka… Myślę, że nie ma potrzeby przytaczania tu…
-
Książkowo 27
„Nazywam się Numer Cztery” to wspomnienia z burzliwych i okrutnych czasów rewolucji kulturalnej w Chinach. Ting-xing Ye była zwykłą nastolatką, kiedy w Chinach władzę przejął Mao. 14-latka i czwórka jej rodzeństwa stracili oboje rodziców, Czerwona Gwardia zaatakowała ich dom i szkołę, dookoła panowała nędza, a po dwóch latach chaosu dziewczyna została zesłana do obozu pracy na wsi. Warunki były bardzo ciężkie, praca – ponad siły; Ting-xing Ye była również poddawana „słynnej” torturze polegającej na całkowitym uniemożliwieniu zaśnięcia przez kilka dni. Dziewczyna starała się po prostu przeżyć. Przeżyła. W latach 70 udało jej się wrócić do normalności, a pod koniec lat 80 opuściła Chiny i zamieszkała w Kanadzie. To nie jest…
-
Książkowo 26
„Auschwitz. Historia miasta i obozu” to książka autorstwa Deborah Dwork i Roberta Jana van Pelta. Praca różniąca się od typowych monografii czy opracowań dotyczących historii KL Auschwitz. Głównie dlatego, że zamiast skupiać się na wybranych, szczegółowych zagadnieniach z historii samego obozu, autorzy pokazali tu znacznie szerszą perspektywę. Dowiemy się o rozmaitych mechanizmach i strukturach władzy III Rzeszy, o osobistych ambicjach nazistowskich dygnitarzy wyższego i niższego stopnia i wszystkich innych zdarzeniach, przez które doszło do hitlerowskiego ludobójstwa w KL Auschwitz. Jest to naprawdę ciekawa lektura, prowadząca czytelnika od ogółu do szczegółu. Pozwala dostrzec czym w istocie była hitlerowska machina śmierci oraz to, że składała się ona z tysięcy mniejszych i większych…
-
Książkowo 24
„Słowa z piekieł rodem. Lagerszpracha”. Dzisiaj przedstawiam pracę autorstwa Danuty Wesołowskiej poświęconą… no właśnie, każda z osób czytających obozowe wspomnienia – ale te autentyczne, a nie holo-polo, zna doskonale określenie „Lagerszpracha”. Każdy bardziej oczytany w literaturze obozowej zna też definicję – to, mówiąc najprościej, specyficzne określenia, słowa i zwroty tworzące coś w rodzaju gwary. Czyli języka jakim posługiwali się więźniowie nazistowskich obozów koncentracyjnych. D. Wesołowska podjęła się próby opisania i wyjaśnienia tego zjawiska w kontekście nie tylko codzienności niemieckiego obozu koncentracyjnego, ale też ogólnie – w kontekście całości systemu totalitarnego, w ramach którego te obozy funkcjonowały. To typowo naukowa książka. Autorka opisuje konkretne słowa czy wyrażenia, bada ich etymologię, kontekst…
-
Książkowo 23
„Chcę żyć. Dziennik radzieckiej uczennicy 1932-37” to prywatne zapiski mieszkającej w Moskwie lat trzydziestych XX wieku nastolatki. Nina była taka, jak każda młoda dziewczyna – miała i sukcesy i niepowodzenia w szkole, podobali jej się różni chłopcy, chciała rozwijać swoje zainteresowania, miała marzenia i plany, wygłupiała się z koleżankami i kolegami uważając, żeby nie narazić się nauczycielom, strofowali ją rodzice… Tyle, że to wszystko odbywało się w codzienności stalinowskiego terroru. Nina niekoniecznie zgadzała się z otaczającą ją rzeczywistością (ze szczególnym uwzględnieniem utrudnień na dalszych etapach edukacji, związanych z „niewłaściwym pochodzeniem klasowym”), czemu dawała wyraz w swoim pamiętniku. Niestety, pamiętnik trafił ostatecznie w ręce NKWD i z racji „nieprawomyślnych” fragmentów (NKWD…
-
Książkowo 22
„Przeżyłam. Pamiętnik więźniarki obozu Auschwitz-Birkenau” – to spisane w latach 70-tych wspomnienia Zofii Stępień-Bator. Zgodnie z wolą pani Zofii – opublikowane dopiero po jej śmierci. Książka urzekła mnie już od pierwszych stron – tak, właśnie, urzekła. Pani Zofia skupiła się nie na traumach, krzywdach, cierpieniach – oczywiście opisywała wszystkie obozowe koszmary i to jak na nią wpłynęły, ale nie w pierwszej kolejności. Bo najpierw opisała dobro, jakiego doznała za drutami KL Auschwitz-Birkenau. Od przyjaciół, a czasem od zupełnie obcych ludzi, których imion nigdy nawet nie poznała. To głównie dzięki temu, jak sama twierdziła, udało jej się przeżyć obóz. Sama zresztą również często pomagała współwięźniom, jeśli tylko miała taką możliwość. Kilka…