Gry wideo
-
Gamer Dog 05
Mój pej gamingowy jest mały i skromny – obserwuje go ok. 168 osób. To mało, zasięgi też mam niewielkie. I doskonale wiem, że tylko dlatego nie mam tam codziennie nasrane jakimś toksycznym syfem. No ale czasem trafi się jakieś gówno na jeziorku, jak typ który napisał to co widać na wklejonym do paska screenie. Nie bardzo wiedziałam jak mam zareagować na takie dictum, czy koleś napisał to na poważnie, czy dla beki albo tak sobie trolluje…? No i nie wiedząc jak się odnieść, użyłam prymitywnego „haha reaction”. Wtedy okazało się, że typ jednak pisał poważnie, bo tak go zabolała moja emotka, że… zablokował mnie. :’) Niestety, nic tak nie rozsierdza…
-
Project Borealis: Prologue
Cały kontekst oraz wyczerpujący opis mojej miłości do serii gier Half-Life znajdziecie tutaj. :) W 2017 roku Marc Laidlaw, pracujący przez wiele lat w Valve, opublikował na swoim prywatnym blogu tekst będący czymś w rodzaju scenariusza anulowanego Episode Three. No właśnie – anulowanego. Publikacja tekstu „Epistle Three” była przypieczętowaniem tego faktu… Było z tego powodu trochę szumu, a także smutku, bo wyglądało na to, że Valve zamierza definitywnie pożegnać się ze znaną i lubianą serią. Ale wierni fani postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Valve nie chce zrobić gry? No to zrobimy ją sobie sami! W końcu mamy oryginalny scenariusz. Laidlaw żałował potem publikacji tekstu i pisał, że był wtedy…
-
Gamer Dog 04
Relacja miłosno-nienawistna. XD Miałam tak z oryginalną wersją „Dead Space”. :)
-
Gamer Dog 03
Tak, to pamflet na te wszystkie boomerskie „kiedyś to były czasy, człowiek był młody i szczęśliwy!”… W moim przypadku uja był szczęśliwy, także nie gloryfikuję dawnych czasów i cieszę się, że są już przeszłością.
-
Gamer Dog 01
Pomysł jest już stary, komentarze natomiast – chociaż także stare – jak najbardziej autentyczne. Ot, zwykła, jakże niesamowicie kulturalna i pełna erudycji dyskusja z pierwszej lepszej gamingowej grupki na FB. Grasz na innym sprzęcie, niż Ja?! NIE MASZ PRAWA ŻYĆ CWELÓ.
-
Pokemon Sword
Wczoraj ukończyłam grę Pokemon Sword. Uważam to za swój spory sukces, ponieważ od wielu lat (sic) nie udało mi się przejść żadnej gry od początku do końca… Było to spowodowane zarówno sprawami rodzinnymi, jak i moim stanem psychicznym notorycznie pogarszanym przez ciągły stres przez ponad dwa lata. No ale wczoraj się udało. :) Z wcześniejszymi odsłonami Pokemonów miałam kontakt sporadycznie – za dzieciaka nie miałam GameBoya, w młodości nie miałam 3DSa, więc Pokemony kojarzyłam głównie z emitowanego w 2001 roku na Polsacie anime. Po latach okazało się, że gry jednak znacznie przewyższają poziomem ten serial animowany. :) Wiem, że Sword i Shield mają wielu przeciwników, ale dla mnie gra była…
-
Ach, ta cudowna nostalgia… Rzig.
Jeśli to pamiętasz, miałaś zajebiste dzieciństwo! Jeśli wiesz co to jest, jesteś z ostatniego pokolenia, które bawiło się na dworze! Te czasy… one już nie wrócą. Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze… Okej, ten wpis będzie dotyczyć lat 90. Ale będzie całkowicie odmienny od tego, czym karmią nas internety i peje poświęcone retro temu czy tamtemu. Ten wpis to wpis bardzo mocno subiektywny i pewnie niejedna osoba z mojego pokolenia millenialsów będzie chciała się spłakać, więc na sam początek disklajmer: piszę o SOBIE, o SWOICH odczuciach i nikomu nie każę się ze mną zgadzać. :) A jeśli uznasz, że się nad sobą użalam, wcale nie jestem wyjątkowa i inni mają…
-
Happy times, heavy times
Rok 2006. Z której strony nie spojrzeć, to już odległe czasy. Trochę na szczęście, a trochę nie. Miałam wtedy 20 lat, dużo problemów z psychiką (oczywiście nieleczonych), ale mimo wszystko próbowałam studiować… Jakkolwiek wiedziałam już, że lada moment wywalą mnie z uniwerku na zbity pysk. Nie zastanawiałam się za bardzo co będzie dalej, uciekałam w świat wyobraźni – jak zawsze w moim ówczesnym życiu. Pewnego wiosennego dnia wbił do mnie mój ziomek z czasów liceum (jedyna osoba z byłej klasy, z którą do dzisiaj utrzymuję kontakt) i przyniósł wielkie pudło różnych gier. Oczywiście piratów – bo takie były czasy i wówczas nikogo to nie gorszyło. Było tam sporo tytułów, które…