Już kawał czasu temu jakiś random na FB napisał mi, że z moimi postaciami komiksowymi nie da się utożsamić. Zrobiło mi się wtedy bardzo przykro, bo przecież każda z moich postaci ma w sobie część mojej osoby. Zawsze byłam ta inna, ta dziwna i całe życie cierpiałam z tego powodu, bo każdy po kolei mnie odrzucał albo wyśmiewał.
W kwietniu 2022 roku zaczęłam nową terapię – jedyną sensowną w moim życiu i wiele rzeczy się zmieniło.
Zrozumiałam, że nie muszę dramatycznie cierpieć, bo nie dogaduję się z 99% tzw. zdrowego psychicznie społeczeństwa. Czasem jeszcze są nieporozumienia, czasem ktoś strzeli na mnie fochem, bo kompletnie nie rozumie co chciałam przekazać, czasem sama nieładnie coś komuś powiem, a on nie rozumie, że to co działa na jego planecie nie działa na mojej – no zdarza się, choć nie jest to przyjemne, ale już nie przywiązuję do tego takiej wagi jak kiedyś.