• Gry wideo

    Happy times, heavy times

    Rok 2006. Z której strony nie spojrzeć, to już odległe czasy. Trochę na szczęście, a trochę nie. Miałam wtedy 20 lat, dużo problemów z psychiką (oczywiście nieleczonych), ale mimo wszystko próbowałam studiować… Jakkolwiek wiedziałam już, że lada moment wywalą mnie z uniwerku na zbity pysk. Nie zastanawiałam się za bardzo co będzie dalej, uciekałam w świat wyobraźni – jak zawsze w moim ówczesnym życiu. Pewnego wiosennego dnia wbił do mnie mój ziomek z czasów liceum (jedyna osoba z byłej klasy, z którą do dzisiaj utrzymuję kontakt) i przyniósł wielkie pudło różnych gier. Oczywiście piratów – bo takie były czasy i wówczas nikogo to nie gorszyło. Było tam sporo tytułów, które…

Tutaj są ciasteczka.
Polityka ciasteczek
Pliki cookies
AKCEPTUJĘ