Pomysł na ten komiks wziął się stąd, że czytając opinie o pewnej poradni (w której sama przez jakiś czas się leczyłam) znalazłam komentarze typu “panie w rejestracji śmieją się z pacjentów”. Ze mnie wprawdzie nikt się tam nie śmiał (chyba? może? XD), no ale… wiadomo. Ludzie są różni, mają swoje jazdy i na pewne opinie trzeba po prostu wziąć poprawkę.
Druga sprawa jest taka, że dawniej wolałam wmówić sobie, że mi się uroiło, a nawet że słyszę głosy, niż że faktycznie ktoś mnie komentuje albo się ze mnie naśmiewa. A to się niestety naprawdę zdarzało i to bardzo często. Tak, nic tak nie boli w dupę zakompleksionych kolesiów, jak kobieta, która nie spełnia określonych norm.
Potem był bardzo długi okres, że bez słuchawek w ogóle nie wychodziłam z domu. Trasa na nogach, komunikacja miejska, nieważne, słuchawki musiały być. Ale z wynikami tej domowej terapii bywało różnie… Wydawało mi się, że cały tramwaj rozprawia na mój temat i tak dalej.
Teraz od ponad trzech lat nie korzystam już w ogóle z komunikacji miejskiej, a w praktycznie każdym wyjściu towarzyszy mi mój partner. Dzięki temu pozbyłam się fobii społecznej i dużo lepiej funkcjonuję poza domem. :)