W końcu udało nam się zrealizować nasz długo odkładany plan i pojechaliśmy do Chudowa – niewielkiej miejscowości ok. 10,5 km od nas, w której znajdują się ruiny XV-wiecznego zamku. Byłam w Chudowie tylko raz, w 2005 roku, kiedy po maturze wybrałam się z kolegą z klasy (pozdro btnpl) i jego ziomkami na wycieczkę rowerową w tamte okolice. Byłam wtedy 20 lat młodsza i 40 kg lżejsza, więc pokonanie rowerem 20 kilometrów nie stanowiło dla mnie wyzwania. :)
Oczywiście okolica zamku zmieniła się przez 20 lat – pojawiły się lokale gastronomiczne i różne pomniejsze atrakcje, głównie dla najmłodszych gości.
Miłe wrażenie robi sędziwa i spora topola imieniem Tekla, w pniu której znajduje się fikuśny mały domek. Zajrzałam do środka domku i mam tylko jeden apel do rodziców: uczcie wasze dzieci sprzątania po sobie nie tylko w domu, ale i w szeroko pojętej przestrzeni publicznej.
Pogoda była idealna na lot dronem, także udało nam się sfilmować i uwiecznić kilka fajnych rzeczy – w tym panoramy (Miś ciągle odkrywa nowe funkcje drona), które potem połączyłam w programie Adobe Lightroom. Efekty poniżej. :)
Kilka zdjęć z drona:
Panoramy:
I na koniec filmik.
Piękna okolica i mnóstwo ciekawostek, no i dron wypróbowany!
Topola Tekla skradła moje serce, pierwszy raz widzę drzwi do drzewa!
Film udany bardzo, robicie postępy!